Czwórkę głównych bohaterów "Pierwszego dnia mojego życia" czyli nowego filmu Paola Genovese dzieli wiele, ale łączy poczucie życiowej beznadziei. Rozczarowanie miesza się z frustracją i myślami, że może najlepszym wyjściem byłoby to wszystko przedwcześnie zakończyć. Kiedy poczucie przygnębienia jest już nie do wytrzymania, na drodze każdego z nich staje tajemniczy mężczyzna.
Ma on dla bohaterów niezwykłą propozycję. Chce im pokazać, jak wyglądałaby rzeczywistość, gdyby faktycznie miało ich zabraknąć. Ten czas jest dla nich rodzajem drugiej szansy. Chwilą na przemyślenie wszystkiego raz jeszcze oraz momentem, kiedy być może na nowo odnajdą chęć oraz radość życia. Czy to im się uda?
Zupełne przeciwności — amerykańska nastolatka i córka przemysłowego potentata — zaprzyjaźniają się na śmierć i życie i zakładają w Mediolanie zespół rockowy.
Rose nieoczekiwanie trafia do Królewskiej Akademii Bajek, gdzie grupa wiekowych baśniowych postaci dzieli się z młodszym pokoleniem swoją wiedzą i poczuciem humoru.
Do niewielkiego San Candido w Dolomitach przyjeżdża młody komisarz policji, Vincenzo Nappi. Ambitny i rzutki, pragnie się wykazać. Jest zdumiony, że dzieli posterunek z komendantem Straży Leśnej, Pietrem, legendą alpinizmu, dziś uwielbianym przez mieszkańców starszym panem.
Film oparty jest na prawdziwej historii Edgarda Mortary, żydowskiego chłopca porwanego przez papieża, siłą odebranego rodzinie, wyrwanego z tradycji, w której się wychowywał. Intensywne i intrygujące śledztwo wokół zbrodni Kościoła Katolickiego.
To miał być kolejny zwyczajny rejs. Morze było spokojne, prognozy nie zapowiadały sztormu. Gdy szkuner „Demeter” odbił od nabrzeża, nikt z załogi nie wiedział, że w jednej z dwudziestu czterech nieoznakowanych skrzyń znajdujących się na pokładzie, kryje się zło. Zapadł zmrok, a statek był na pełnym morzu, gdy odkryto pierwszą ofiarę. Wołanie o pomoc nie miało już sensu, a walka o przetrwanie okazała się boleśnie nierówna. Każda kolejna noc przynosiła śmierć, a istota będąca jej sprawcą pozostawała nieuchwytna. Im bliżej było do londyńskiego portu, tym bardziej oczywisty stawał się fakt, że najgorsze dopiero nadchodzi.
Sześcioletnia Alice ma magiczny klucz, który otwiera drzwi do Krainy Czarów. Tam poznaje uroczego królika o imieniu Lewis, z którym szybko się zaprzyjaźnia. Alice uwielbia udawać się do Krainy Czarów i spędzać tam czas.